SERWIS: fer.org.pl wiadomości 2012
 
KALENDARZ WYDARZEŃ
 

23 kwietnia 2012
Dolina Baryczy: biznesmen z ekologiem w ptasim raju

mala fotka

Tutaj takiej awantury, jak o Rospudę nie będzie. W Dolinie Baryczy na Dolnym Śląsku udało się pogodzić ochronę przyrody z interesem lokalnej społeczności i gospodarki. Jak oni to zrobili? 

 
Wyjeżdża się z Wrocławia 50 km na północ i trafia się w zupełnie inny świat. Dolina Baryczy jest ptasim rajem - stwierdzono tam występowanie blisko 300 gatunków, z czego ponad 170 lęgowych. To ważne miejsce odpoczynku ptaków wodno-błotnych w czasie migracji. Powstał tu rezerwat przyrodniczy Stawy Milickie o randze światowej, objęty międzynarodową konwencją ramsarską, która chroni obszary wodno-błotne. 
 
Wojciech Mikołuszko: - Znajomy obrońca przyrody niektórych kolegów ironicznie nazywa "dobrymi ekologami". Bo świetnie dogadują się z władzami, firmują ich poczynania, brylują na salonach.
 
Dorota Chmielowiec-Tyszko: - Mnie też się zdarza czasami pokazywać z władzami na „salonach”.
 
Jest Pani takim "dobrym ekologiem"?
 
- W Dolinie Baryczy interes ochrony przyrody często idzie ramię w ramię z interesem gospodarczym.
 
Idziecie na pasku biznesu?
 
- Nie, po prostu ten ptasi raj jest związany ze stawami rybackimi, które tam funkcjonują nieprzerwanie od XIII, a może i XII wieku. Cała sztuka w tym, żeby utrzymać tę gospodarkę, ale na odpowiednim poziomie. Jeżeli będzie zbyt intensywna, to stawy zamienią się w baseny dla ryb, zupełnie nieużyteczne dla ptaków. Jeżeli zaś stawy nie będą użytkowane, to w przeciągu kilku lat zarosną. Wtedy to nie jest miejsce ani dla ryb ani dla ptaków. A zatem jedynie gospodarka ekstensywna, która pozostawia na przykład na stawach pas szuwarów dla ptaków, pozwala na przetrwanie bogactwa przyrodniczego.
 
Ale hodowcom karpi ptaki utrudniają życie. Weźmy na przykład kormorany, które zdaniem miejscowych bardzo się rozmnożyły i na potęgę wyjadają narybek.
 
- Niektórzy rybacy twierdzą, że ptaki potrafią wyjeść nawet 80 procent narybku. Musiałabym to sprawdzić, ale trzeba przyznać, że kormorany dużo jedzą.
 
Bobry dziurawią groble i woda wycieka ze stawów. A wydry, czaple, bieliki polują na ryby i je kaleczą. Jak więc przekonać ludzi, że warto je chronić?
 
- Na przykład popieramy starania o odszkodowania za te szkody, choć w tym wypadku nie jesteśmy stroną. Przekonaliśmy ich też, by czerpali dochody z turystyki przyrodniczej, szczególnie ptasiej. Jak się patrzy na USA, na Europę Zachodnią, to widać, że można na tym zarobić. Na Stawach Milickich zbudowaliśmy dwie wieże obserwacyjne dla ptasiarzy, pięć czatowni, wyposażyliśmy ścieżkę edukacyjną i ustawiliśmy oznakowania kierujące ruchem turystycznym. I wszystko to oddaliśmy niedawno w użytkowanie gospodarstwu rybnemu.
 
Więcej na www.wyborcza.pl
 
Zródło: www.wyborcza.pl
(wiadomości, 2012 )
  1. Jak pracujemy w długi weekend
  2. Rośnie nam sad dla bioróżnorodności
  3. Dolina Baryczy: biznesmen z ekologiem w ptasim raju
  4. EkoJarmark na start!
  5. System birdwatchingu w Dolinie Baryczy - konferencja prasowa 23 marca w Miliczu
  6. Wizyta studyjna dziennikarzy w Dolinie Baryczy
  7. Wykład pt. „Próba przywrócenia niepylaka apollo (Parnassius apollo) przyrodzie Dolnego Śląska”
  8. Seminaria "Rady na Odpady"
  9. Ogłoszenie o udzieleniu zamówienia z wolnej ręki – usługi: Wykonanie reżyserii, scenariusza, prac operatorskich oraz montażu filmu Sekretne życie drzew
  10. Informacja o przetargu
prawa autorskie: TERRA login