EkoCentrum Wrocław – nowy wymiar miejskiej ekologii EkoCentrum to ośrodek edukacji ekologicznej, który powstanie z myślą zarówno o mieszkańcach Wrocławia, jak i Dolnego Śląska i nie tylko. Projekt zasadniczo dotyczy remontu zabudowań wewnątrz podwórza, pomiędzy kamienicami przy ulicach: Św. Wincentego, Chrobrego, Jagiellończyka i Rydygiera. Odnowiona przestrzeń, w której zostaną uwzględnione ekologiczne rozwiązania techniczne, pozwoli Fundacji EkoRozwoju (FER) na prowadzenie warsztatów ekologicznych, organizowanie debat, koncertów czy gier interaktywnych. O ofercie EkoCEntrum Wrocław rozmawia z Krzysztofem Smolnickim, Prezesem FER, redakcja ngo.pl.
Poniżej zamieszczamy fragment wywiadu. Całość można przeczytać na www.ngo.pl.
– Dlaczego EkoCentrum powstaje właśnie we Wrocławiu?
Krzysztof Smolnicki: – We Wrocławiu i w ogóle w skali kraju brakuje takich miejsc, gdzie ludzie się spotykają i robią coś ważnego. Brakuje ośrodków edukacyjnych zajmujących się szerzej tematami ekologicznymi, zrównoważonym rozwojem, energią odnawialną, odpadami czy globalnymi zmianami klimatycznymi. Szczególnie w miastach takie centra są potrzebne, ponieważ to głównie duże aglomeracje mają problemy środowiskowe, ale jednocześnie możliwość skupienia większej ilości osób zainteresowanych taką tematyką.
– Czy czerpiecie inspirację z innych podobnych projektów?
– Kooperujemy z różnymi takimi centrami za granicą od wielu lat. Łączą się w nich kulturę z ekologią różnymi metodami: organizując happeningi, koncerty, warsztaty czy performensy teatralne. Bardzo często jest to podejście innowacyjne i ciekawe, ale do tego też potrzebna jest przestrzeń.
Mamy potrzebę tworzenia takich ośrodków, które nie będą tylko budynkami, ale też sposobem podejścia do tematu, poszerzania świadomości ekologicznej.
We Wrocławiu były różne pomysły na realizację centrum edukacyjnego. Miasto miało swoją wizję i nawet powstał budynek, w którym odbywały się zajęcia związane z ekologią. Obiekt był jednak otwarty tylko w godzinach pracy Urzędu.
Natomiast nasz pomysł jest taki, by EkoCentrum funkcjonowało nie tylko od poniedziałku do piątku, ale również w soboty i niedziele. Chcemy organizować spotkania, warsztaty, koncerty. Pomysłów jest wiele. Jednym z nich jest Cykloficyna – miejsce, gdzie będzie można przyjść i naprawić sobie rower, jednocześnie dowiadując się czegoś o rowerach czy komunikacji miejskiej. Będzie można też poznać atrakcyjne przyrodniczo trasy rowerowe, by móc wybrać się na ciekawą wycieczkę.
– Na podstawie różnych doświadczeń mogliście bardziej dopracować swój projekt. Czym zatem będzie EkoCentrum Wrocław?
– Projekt w dużej mierze jest infrastrukturalny, tworzy przestrzeń wielu możliwości. Zawiera w sobie etap pilotażowy. Będziemy testować różne metody edukacyjne, nie tylko w samym budynku, ale w otoczeniu miasta. EkoCentrum Wrocław jest punktem startowym do różnych działań, które dzieją się na podwórku Nadodrza, we wnętrzu międzyblokowym, w parkach i w okolicach rzek. Nie zamierzamy zamknąć się ani w budynku, ani w samym Wrocławiu.
Natomiast bardzo nam się podoba, że projekt wpisuje się w program rewitalizacji Nadodrza. Z jednej strony możemy wnieść nową ekologiczną jakość, z drugiej skorzystać z innych projektów np. kulturowych czy ochrony tradycyjnych rzemiosł. Cieszymy się, że możemy się tak uzupełniać. To duże wyzwanie, ale świadomie je podjęliśmy. Trzeba poszukiwać nowych metod, nowego podejścia.
– Jakie nowe podejście masz na myśli?
– Ten projekt jest też odpowiedzią na system edukacji szkolnej. Szkoła przekazuje dużą wiedzę w kwestiach ekologicznych, natomiast naszym zdaniem brakuje tam jednak doświadczenia. Uczniowie zapominają o tym, co im się mówi np. na temat globalnych zmian klimatycznych, ponieważ wiedza, którą otrzymują nie łączy się z praktyką.
Zamierzamy prowadzić edukację, która działa na emocje, doświadczanie, która ma za zadanie angażować i aktywizować. Opracowujemy metody włączające młodych ludzi z różnych środowisk i w różnym wieku, do współpracy ze sobą w grupach. W nich młodzi ludzie będą próbować sami wykonać coś, co zmieni też rzeczywistość wokół nich. Marzą nam się projekty na Nadodrzu (osiedlu gdzie powstaje EkoCentrum Wrocław), które będą angażować starszych i młodszych, łączyć pokolenia. Energia powstaje w miejscu, gdzie są różnice.
– Czym dla Waszej Fundacji jest projekt EkoCentrum Wrocław?
– Działamy już od 20 lat we Wrocławiu, na Dolnym Śląsku, mamy też projekty ogólnopolskie, głównie edukacyjne, ale budujemy też infrastrukturę np. wieże do obserwacji ptaków, ścieżki rowerowe. Przede wszystkim pracujemy nad świadomością ekologiczną. Nawet jak realizujemy inwestycję, to ma ona służyć zmianie podejścia w różnych sferach, np.: zagospodarowania odpadów, ochronie przyrody, miejsc pracy na terenie cennym przyrodniczo.
Niedługo (17 września) mija 20 lecie naszej działalności, więc wchodzimy w etap dorosłości i chyba nadszedł czas na przemyślenia i na zmianę. Ten projekt to szansa dla nas, ale też duże wyzwanie. To możliwość stworzenia symbolu, takiej przestrzeni, z którą będą się utożsamiać m. in. nasi partnerzy, wolontariusze, ale też i szerzej - mieszkańcy Wrocławia. Jesteśmy przekonani, że warto to robić, bo wierzymy, że energia zmiany jest tutaj, jest w nas. Podjęte wyzwanie balansuje trochę na krawędzi naszych możliwości - i to mobilizuje, ale jest jednocześnie adekwatne do lokalnych potrzeb i stopnia naszego rozwoju. To czas dla nas i szansa dla miasta. Obecnie tematy ekologiczne na świecie, w tym w Unii Europejskiej, nie są już uważane tylko za fanaberie nawiedzonych ekologów, ale za globalną potrzebę. Właśnie w ten sposób, łącząc globalne myślenie z lokalną aktywnością będziemy działać w EkoCentrum Wrocław.
|
